wtorek, 28 lipca 2015

Puszka z tasiemkami

Młodsza Siostra ma już 9,5 miesiąca. Coraz precyzyjniej chwyta, łapie, zrywa (jedną z ulubionych jej zabaw jest ostatnio zrywanie owoców z drzewa w jej książeczce "quiet book").

drzewo owocowe ;)

owoce przypięte na rzepy
Kartki są miękkie, materiałowe, więc ja muszę trzymać książeczkę, żeby udało jej się oderwać piankowe owoce i przyczepiać je znów, i znów, i znów.


Ale dzisiaj nie o tym.
Zrobiłam jej puszkę. Nic oryginalnego. Ten pomysł przewija się na blogach. O tym, że chciałam i planowałam kiedyś zrobić coś takiego przypomniał mi ten wpis.

Wzięłam puszkę po kawie Ince, okleiłam ją kolorowym samoprzylepnym papierem, dziurki zrobiłam śrubokrętem, włożyłam tasiemki - na każdym końcu zawiązałam 3 supełki jeden na drugim  i gotowe.






Dziecko ciągnie tasiemkę w jednym miejscu, a w drugim ona "znika". Zabawa uczy myślenia przyczynowo-skutkowego, ćwiczy precyzję. Dodatkowym atutem są dźwięki, jakie wydają tasiemki przy ciągnięciu.
Jest to też jedna z pierwszych zabawek, którymi bawi się moja dwójka RAZEM!!! Starszy Brat ciągnie za jeden koniec, a Młodsza Siostra za drugi. Polecam.

niedziela, 26 lipca 2015

Quiet book - książeczka dla Dwulatki

No właśnie... Jak to przetłumaczyć? To taka szyta ręcznie książeczka aktywizująca, edukacyjna do cichej pracy dziecka.
Najczęściej wykonana z materiałów o różnej fakturze, szyta na maszynie. Ja zrobiłam ją z pianki i filcu. Pianka jest łatwiejsza do utrzymania w czystości niż tkanina - kto ma taką z materiału, ten wie, jak kartki wyglądają po kilku tygodniach "czytania". Mam i wiem.

Zrobiłam ją dla Dwulatki, która lubi zadania.
Jeśli chcesz zobaczyć inną moją książeczkę sensoryczną, kliknij TUTAJ.

Okładka wykonana jest z tektury oklejonej tapetą. Literki są wypukłe, kupiłam je w sklepie papierniczym jakiś czas temu i ładnie kolorystycznie pasują.



1 strona
 Baloniki są przyczepione na rzepy. Trzeba dopasować odpowiedni balonik do wstążeczki.



2. strona

Filcowe ubranka umieszczone w koszyku na brudną bielizną najpierw trzeba "wyprać" w pralce, a następnie rozwiesić do wyschnięcia na suszarce. Spinacze są małe,więc to może być nie lada wyzwanie, ale i świetne ćwiczenie dla paluszków, pomocne przy późniejszej nauce pisania.


 Na innej stronie w koszyku pilnowanym przez kota z ruchomymi oczami są schowane skarpety. Trzeba je poparować.


3. strona


Ostatnia strona zawiera pomoc do nauki cyferek. Przesuwając koraliki od lewej do prawej, łatwiej zroumieć, o co w tej całej matematyce chodzi ;)

ostatnia strona



W każdej chwili można dodać kolejne strony, jeśli tylko będziesz chciała, Janeczko. Sto lat! :)

sobota, 11 lipca 2015

Zegar

Mój syn wszystko, co mu przygotowuję nazywa zadaniami. Oto więc kolejne zadanie, które - jak myślę - bardzo dobrze sprawdzi się w pociągu czy poczekalni u lekarza. Zrobienie tego zegara zajęło mi niecałe 5 minut.



Wycięłam koło ze starego plastikowego segregatora. Nakleiłam literki. Wskazówki zrobiłam z brystolu i złączyłam pinezką, którą zagięłam z drugiej strony.
Spinacze kupiłam kiedyś w sklepie TIGER.


Zadanie polega na zaczepieniu spinaczy w odpowiednich miejscach na zegarze. Nie jest to prosta sprawa. Ćwiczenie chwytu pensetowego świetnie przygotowuje do późniejszego pisania. Przy okazji ćwiczymy spostrzegawczość, łączenie w pary lub znajomość cyfr.



sobota, 4 lipca 2015

Woda - kolorowa i pachnąca

Jak dla mnie jest o jakieś 10 stopni za dużo.
Chłodzimy się.
Wlałam wodę do dwukomorowej miski. Dodałam jadalne barwniki spożywcze: żółty i czerwony. Aby "podkręcić" doznania, do żółtej wody dodałam kroplę olejku cytrynowego, a do czerwonej malinowego.





Młodsza Siostra maczała rączki, chlupała, wąchała.




Starszy Brat wolał bawić się w chemika. Pobiegł po dużą łyżkę do kuchni i przelewał, mieszając kolory. W dwóch innych miskach zrobiłam mu jeszcze wodę niebieską i zieloną.
Po chwili już w trzech woda była zielona ;) Sam to zrobił, zauważył, nazwał. Jestem dumna.






czwartek, 2 lipca 2015

Czytamy

"Dobranoc" z serii Modlitwy małych rączek, wyd. Święty Wojciech

Miła dotykowa książeczka adresowana do najmłodszych. Z jednej strony można podotykać różnych faktur - mięciutkiego brzuszka misia, milutkiego nosa kotka, "połyskującego" księżyca, z drugiej popróbować swoich sił w układaniu puzzli.








 "Kajuś na rowerku", wyd. rea

Bardzo lubiana od ponad miesiąca. Lubię patrzeć jak Starszy Brat "wchodzi" w tę opowieść, jak chłonie ilustracje.


Historia o tym, że na wszystko jest odpowiedni czas.



PS A może ulubiona, bo też mamy czerwony rower ;)

"Good people everywhere" Lynea Gillen i Kristina Swarner, wyd. Three pebble press

Ojej, ja ją uwielbiam. Zdecydowanie moja ulubiona książka w bibliotece dzieci. Tym bardziej mnie cieszy, że Starszy Brat tak często chce ją czytać. Po kilka razy.




Poprzez proste, ale nie banalne przykłady wzbudza w czytelniku pragnienie czynienia dobra.  Ciepłe, proste ilustracje podkreślają przekaz.


 Przepiękna.


 

(c)2009 Mamo, ZRÓB TO SAMo. Based in Wordpress by wpthemesfree Created by Templates for Blogger