Pomalowałam farbami akrylowymi drewniany kalendarz liturgiczny, który kupiłam w sklepie MARPLE.
Kalendarz jest w kształcie koła, ale kafelki obrazujące kolejne niedziele idą przeciwnie do wskazówek zegara. Dlaczego? Dlatego, że czas nawiązuje do Układu Słonecznego - centrum i pór roku, a centrum tego kalendarza jest Jezus. To zupełnie inna czasoprzestrzeń.
Rozmawiałam z synem o tym, że mamy rok kalendarzowy, ale Kościół podąża innym rytmem, który wyznacza życie, śmierć i zmartwychwstanie Jezusa.
Następnie wyjęliśmy wszystkie kafelki-niedziele, a on układał je na nowo. Liczyliśmy niedziele w każdym okresie. Pokazałam mu, gdzie znajdujemy się teraz.
Prawidłowa prezentacja tego materiału wygląda następująco:
1. Na jednym dywaniku kładziemy kalendarz, na drugim (w pewnej odległości) kładziemy tablicę kontrolną, tzn. drugą planszę tej samej wielkości, co kalendarz, na którą układa się kolejne kafelki.
2. Wykładamy na dywan kafelki, zaczynając od Adwentu. Omawiamy w tym czasie kolory, długość okresów.
3. Prosimy dziecko o przenoszenie kostek na drugi kalendarz kontrolny, według okresów, począwszy od Adwentu. Za każdym razem mówimy dziecku, jaki to okres.
4. Na koniec przenosimy strzałki z nazwami świąt.
Ja nie zdążyłam zrobić tablicy kontrolnej... ale tym się różni się katecheza w domu, że taka prezentacja, jak nasza, wystarcza.
Oczywiście nie trzeba kupować gotowego kalendarza, by zapoznać dziecko z kalendarzem liturgicznym. Rewelacyjny pomysł ze spinaczami i talerzykiem papierowym można podpatrzeć TUTAJ. Joanna z bloga Latorośle wymyśliła z kolei coś takiego, kalendarz-zegar :) Zajrzyjcie KLIK.
0 komentarze:
Prześlij komentarz