Postanowiłam wykorzystać w niej filcowe figurki z szopki, o której więcej pisałam TUTAJ.
Dodatkowo zrobiłam postać Symeona, a Maryi doszyłam jedynie "ramiona" z prostokątnego kawałka filcu, by mogła trzymać w nich Jezusa. Takie same ma Symeon, który w pewnym momencie bierze Jezusa na ręce. Można je lepiej zobaczyć na zdjęciach poniżej.
Z masy papierowej zrobiłam dwa gołąbki i koszyk. Nie wyszły mi, ale to moje drugie podejście i te wcześniejsze nie były lepsze... Na szczęście dzieci mają bogatą wyobraźnię ;-)
Tak, jak do wszystkich prezentacji inspirowanych KDP, tak i tym razem posiłkuję się podręcznikiem p. Barbary Surmy i notatkami z kursu.
Usiedliśmy na podłodze. Przed nami postawiłam świątynię. Zaczęłam od tego, że w kraju, w którym urodził się Jezus, był zwyczaj, że każde nowo narodzone dziecko rodzice zanosili do świątyni, by podziękować Panu Bogu za jego narodziny. Chciano w ten sposób przedstawić swoje dziecko Bogu. Świątynia ta znajdowała się w mieście Jerozolima. Maryja i Józef także udali się do tej świątyni z malutkim Jezusem. Spotkali tam bardzo starego człowieka, który nazywał się Symeon. Wyobraźcie sobie, że był to bardzo stary człowiek, który bardzo kochał Pana Boga i bardzo pragnął zobaczyć na własne oczy zapowiadanego Zbawiciela. I Bóg mu to obiecał. Kiedy Maryja zbliżała się do świątyni z Jezusem, Duch Święty zstąpił na Symeona i wskazał mu to małe dziecko. I co się stało? Symeon wziął od Maryi Jezusa i powiedział bardzo dziwne słowa. Posłuchajcie.
(zapaliliśmy świecę)
Zaczęłam czytać Łk 2,21-33.
Gdy nadszedł dzień ósmy i należało obrzezać Dziecię, nadano Mu imię Jezus, którym Je nazwał anioł, zanim się poczęło w łonie [Matki].
Gdy potem upłynęły dni ich oczyszczenia według Prawa Mojżeszowego, przynieśli Je do Jerozolimy, aby Je przedstawić Panu (postawiłam figurę Maryi i Jezusa przed świątynią). Tak bowiem jest napisane w Prawie Pańskim: Każde pierworodne dziecko płci męskiej będzie poświęcone Panu. Mieli również złożyć w ofierze parę synogarlic albo dwa młode gołębie, zgodnie z przepisem Prawa Pańskiego (postawiłam obok koszyk z gołębiami). A żył w Jerozolimie człowiek, imieniem Symeon. Był to człowiek prawy i pobożny, wyczekiwał pociechy Izraela, a Duch Święty spoczywał na nim. Jemu Duch Święty objawił, że nie ujrzy śmierci, aż zobaczy Mesjasza Pańskiego. Za natchnieniem więc Ducha przyszedł do świątyni (pokazuję jak Symeon wchodzi po schodach do świątyni). A gdy Rodzice wnosili Dzieciątko Jezus (wprowadziłam Maryję i Józefa do świątyni), aby postąpić z Nim według zwyczaju Prawa, on wziął Je w objęcia (włożyłam Jezusa w ramiona Symeona), błogosławił Boga i mówił:
«Teraz, o Władco, pozwól odejść słudze Twemu w pokoju, według Twojego słowa.
Bo moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, któreś przygotował wobec wszystkich narodów:
światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego, Izraela».
A Jego ojciec i Matka dziwili się temu, co o Nim mówiono.
(zgasiłam świecę)
Kogo Symeon rozpoznał w tym dziecku? Jak Go nazwał? Co to za światłość? Dla kogo ona jest?
Przygotowałam też kolorowankę przedstawiającą moment ofiarowania i cytatem "Moje oczy ujrzały Twoje zbawienie, światło na oświecenie pogan i chwałę ludu Twego".
Mamy też kupioną kolorowankę z różnymi postaciami z Pisma Świętego i pokolorowaliśmy również w niej Symeona. Zrobiliśmy także pierwsze podejście do nauczenia się wierszyka o nim.
Jeśli ktoś byłby zainteresowany innymi prezentacjami KDP w naszym wykonaniu, można je znaleźć w kategoriach, po prawej stronie. Kilka słów o samej metodzie znajduje się TUTAJ.
1 komentarze:
Podręcznik czeka. Jeszcze się nie zabrałam. A z Twojej inspiracji mam nadzieję kiedyś skorzystać.
Prześlij komentarz