Tak wygląda oryginalna zabawka. Kosztuje 170 zł.
A tak moja. Wiem, jest różnica ;)
Ale moja nie kosztuje nic. Zrobiłam ją w jakieś 10 minut, więc nie żal mi będzie, gdy się zepsuje lub dziecko straci nią zainteresowanie. Zależy mi, by efekt był prosty, w miarę estetyczny, ale bez przesady. Spędzanie czasu na dopieszczanie drobiazgów, według mnie, mija się z celem. Lepiej ten czas przeznaczyć na coś innego. Zrobienie tej zabawki jest tak proste, że dobrym pomysłem jest zaangażowanie w jej przygotowanie starszego rodzeństwa.
Jak ją zrobić?
W wieczku od opakowania po lodach wycięłam 3 okrągłe otwory. Nakleiłam papier samoprzylepny i w nim też wycięłam otwory trochę mniejsze niż w wieczku. Brzegi papieru zagięłam i przykleiłam na wewnętrznej stronie wieczka, żeby otwory nie miały ostrych brzegów. W efekcie dziurki nie są idealnie okrągłe, ale nie o to chodzi. Koniec :)
Rozmiar – oczywista cecha matematyczna przedmiotów, oczywista dla dorosłego, wcale nie jest taka dla dziecka. Zdobywa ono wiedzę o rozmiarach poprzez praktykę (np. ta koszulka jest za mała, a ta za duża)
Działania, jak również obserwacje i myśli pozostawiają w mózgu ślady – tym trwalsze, im większego wysiłku umysłowego wymaga zadanie.
"Urodzony matematyk" K. Mitros
2 komentarze:
Cześć, osobiście stworzyłam z mężęm bardzo podobną zabawkę tylko z drewnianego kuferka ;) polecam :)
Twoja musiała więc być bardziej profesjonalna :) Takie robione wspólnie rzeczy są najlepsze:)
Prześlij komentarz