Znów na plusie. Tej zimy dzieci poznają tę porę roku bardziej w teorii niż empirycznie. Ech... Na szczęście nie jest tak źle. Udało się i pojeździć na sankach, i porzucać śnieżkami, i poskakać w śniegu po łydki tam, gdzie był on skrupulatnie pozagarniany przez sprzątających ulice.
A bałwana zrobiliśmy dobie ze skarpety ;-)
Użyłam:
- białej "dorosłej" skarpety i dziecięcej kolorowej
- waty
- kawałków filcu
- tasiemki na szalik
- samoprzylepnych oczu
- gumki recepturki, ewentualnie sznurka lub nitki
- można użyć też kamyczków, grochu czy innych rzeczy na dno bałwanka
Najpierw ucięłam skarpetę tuż przed charakterystycznym miejscem na piętę.
Wywróciłam na lewą stronę. Sfastrygowałam na 4/5 długości.
Odwróciłam na prawą stronę.
Przez dziurkę włożyłam watę. Zaszyłam otwór.
Powyżej połowy zawiązałam tasiemkę, nadając tym samym kształt bałwana i robiąc mu szaliczek.
Przykleiłam oczy, nos, buzię i guziki z filcu.
Aby zrobić czapkę, nałożyłam mu na głowę mniejszą skarpetkę i ucięłam na tej długości, która mi najbardziej pasowała.
Związałam gumką.
0 komentarze:
Prześlij komentarz