Ciąg dalszy nauki czytania. Zobaczymy, jak nam to wyjdzie. Wstępnie przeznaczam jedną literę na tydzień: tak też obmyślam sobie różne zabawy, materiały - chciałabym mieć po 6 gier do jednej sekwencji sylabowej. Poza czytaniem książeczek Cieszyńskiej zagramy w jedną grę dziennie - dzięki temu nasza nauka przez zabawę będzie niemal niezauważona w całości całego dnia pełnego zabaw. Zajmie jakieś 5 minut.
W gazecie dla dzieci znalazłam uroczą ilustrację mieszkańców Stumilowego Lasu z dużą liczbą drzwi. Napisałam na nich sylaby, wycięłam drzwi tak, by udało się je otworzyć. Na piance dekoracyjnej również napisałam sylaby. Całość przykleiłam do brystolu.
Innym zadaniem było układanie sylab z szorstkich liter. Za każdym razem, gdy kładłam klocek, czytałam głośno sylabę, a syn, powtarzając, wybierał odpowiednią samogłoskę.
A Wy macie jakieś pomysły na naukę czytania?
1 komentarze:
Nauka czytania jeszcze przed nami, więc raczej będę czerpała inspiracje, chociażby od Ciebie.
Prześlij komentarz