Przedstawiam mój "must have" do nauki czytania - kostkę do gry.
Wiem - nie jestem pierwsza, w sieci można znaleźć kilka pomysłów, jak taką kostkę zrobić, np. ze starych klocków, z pudełka po herbacie, przyklejając karteczki z sylabami do każdej ścianki. Widziałam też pomysł kostki pomalowanej farbą tablicową lub wydrukowania gotowej. Są też do kupienia gotowe kostki z sylabami.
Wszystko to było dla mnie inspiracją do zrobienia swojej kostki wielorazowego użytku, ale bez użycia farby. Wygląda tak:
Robi się ją momentalnie. Zresztą sami zobaczcie.
Oto, jak ją zrobiłam (krok po kroku):
1. Wykorzystałam pudełko po płynie do soczewek - świetnie będzie się nadawało pudełko po herbacie, po chusteczkach higienicznych (są takie w kształcie sześcianu), lekach.
Przecięłam je na mniej więcej 3 części. Środkową wyrzuciłam.
Zewnętrzne włożyłam jedna w drugą.
Kostka gotowa!
Każdą ściankę obkleiłam samoprzylepnym papierem tablicowym kupionym dawno temu w Lidlu.
Zakryłam boki i nierówności kolorową taśmą.
Ale jeszcze zanim to zrobiłam, kostka poszła w ruch ;-)
Kostki używamy do gier, ale samo rzucanie nią jest też już zabawą w powtarzanie sylab.
0 komentarze:
Prześlij komentarz