Poznajemy Australię. Umiemy pokazać ją na mapie, wiem, jakie zwierzęta ją zamieszkują. Oglądaliśmy tańce Aborygenów. Widzieliśmy ich sztukę. Ba, co więcej, sami ją tworzyliśmy.
Przy pomocy wacików do uszu. Na tym, co znaleźliśmy na zewnątrz, czyli kamieniach i kawałkach drewna.
Oto efekty naszej pracy:
I gra w kółko i krzyżyk dla Aborygenów ;-)
Malowanie patyczkami do uszu polecam nie tylko tym, którzy uczą się kontynentów. To tani sposób na alternatywę dla pędzelków, który daje zaskakująco ciekawe, choć proste efekty.
1 komentarze:
Pomysłowe i piękne prace. Staram się podsuwać Tygrysowi różne przedmioty do malowania poza pędzlami, zaskakują i dają ciekawy efekt.
Prześlij komentarz