Autorem pomysłu na sztuczny śnieg jest mój syn, którymi swoimi rękoma najpierw otworzył szafkę kuchenną, następnie wyciągnął opakowanie mąki ziemniaczanej i rozsypał ją na stoliku. Wziął tira, pociąg i zniknął w swoim świecie na jakieś pół godziny. Żałuję, że wcześniej nie wzięłam aparatu do rąk, bo zrobił świetne tory śniegowe. No i śnieg był wtedy bardziej na stole niż na jego ubraniu i podłodze... Ale jestem pod wrażeniem, bo nie sądziłam, że mąka ziemniaczana tak wiernie potrafi imitować śnieg.
2 komentarze:
Świetne! I pomysł, i fakt, że nie myślisz w kategoriach "mąkabędziewszędzie". Pozdrowienia dla Was! :)
Hania
Dzięki :) Mamy odkurzacz, więc się mąki nie boimy ;-)
Prześlij komentarz