Dla miłośniczki słoików i okrągłych kształtów.
Dla tej, która niedługo nauczy się, jak zakręcać i odkręcać...
zrobiłam prezent na Mikołajki - paletę, która zamiast farb ma odcięte końcówki butelek z nakrętkami.
Zabawka na dopasowywanie, naukę kolorów, odkręcanie i zakręcanie.
Potrzebujemy:
palety malarskiej
5,6 plastikowych butelek po mleku lub soku z nakrętkami w różnych kolorach
małych gwoździ (po 2 na kolor)
młotka
nożyczek
1. Odcinamy końcę butelek ok. 2 cm od "szyjki", a nastepnie wycinamy 2 wypustki, do których przybijemy gwozdki. Końce wypustek zaokrąglamy.
2. Przybijamy butelki do palety i...klniemy ;-) Dochodzimy do wniosku, że 2 wypustki zamiast pierwotnych czterech wystarczą i że 5 nakrętek na początek (zamiast planowanych sześciu) to i tak o jedną za dużo. Dobre rady dla tych, którzy się chcą uczyć na moich błędach: nie kupujcie najmniejszych możliwych gwoździ. NIE DA się ich przybić. Ostatecznie, wbijałam większy gwóźdź, wyciągałam i go i wkładałam mój - 11-milimetrowy. Wystające końcówki gwoździ po drugiej strony palety zaginamy młotkiem.
W międzyczasie stukaniem budzimy dziecko, śpiące w drugim pokoju i kontynuujemy razem z nim. Z niespodzianki mikołajkowej nici, ale przy okazji maluch, który MUSI już w tym momencie i koniecznie teraz się tym pobawić, informuje nas, czy warto było. Warto :)
Następnie chowamy prezent i liczymy na to, że roczniak ma krótką pamięć i 6 grudnia ucieszy się z zabawki, jakby ją widział po raz pierwszy.
0 komentarze:
Prześlij komentarz