poniedziałek, 26 listopada 2018

Katecheza Dobrego Pasterza - przypowieść o Miłosiernym Samarytaninie

Materiał do przypowieści o Dobrym Samarytaninie pokazuje się dzieciom w wieku powyżej 6 lat.
Tak wygląda mój:


 
 Za gospodę posłużył domek - karmnik kupiony na pchlim targu.
Oto mój pomysł na wykonanie drogi z kartonowego pudełka.
 Miałam w domu takiego "przydasia".
 Wielkością nadał się idealnie jako droga do Jerycha.
 Górska, spadzista droga. Przykleiłam klejem na gorąco brzegi z obu stron, tworząc spadek.
 Zależało mi jednak, żeby zamaskować brzegi pudełka. Wpadłam na pomysł, żeby zrobić imitację kamieni, tak jak to robiłam na podłodze w mysim domku.
 Przykleiłam kawałki wytłoczek po jajkach do pudełka klejem introligatorskim rozcieńczonym z wodą; następnego dnia pastelami olejnymi pomalowałam niektóre kamienie na brązowo, czarno, zielono. Puste miejsca uzupełniłam gliną, którą po tym, jak wyschła, pomalowałam gdzieniegdzie brązową farbą akrylową.
 Jestem zadowolona z efektu. Droga jest leciutka, zgrabna (co ma znaczenie, gdy nie mam stacjonarnego atrium), a jednocześnie od razu onaocznia miejsce akcji przypowieści.



Katecheza Dobrego Pasterza - Obecność Eucharystyczna

Tak prezentuje się cały materiał do Obecności Eucharystycznej. No dobrze, niezupełnie cały. Szukam chwili na pomalowanie 3 figurek ludzi, w związku z czym pracuję na razie z 7 owieczkami i 7 figurkami ludzi. 
Tak wyglądają pomalowane figurki.
 Ołtarz zrobiony jest z kawałka sklejki i 2 klocków z zestawu dzieci.
 Obrus uszyłam ze starej lnianej serwetki, która służyła nam jako obrus w kąciku modlitwy. Można go podejrzeć w starych wpisach. Niestety nie udało mi się usunąć z niego plam z wosku, więc przycięłam go, doszyłam ładne obramowanie i prezentuje się tak:
 Kielich, patena i chleb zostały zrobione z masy papierowej pomalowanej złotą farbą (chleb jest w oryginalnym kolorze masy).
Oto i moja nowa, czwarta z kolei owczarnia :)
 Po przeczytaniu jeszcze raz przypowieści o Dobrym Pasterzu, powiedziałam dzieciom, że jest taki szczególny czas i miejsce, gdzie możemy spotykać się z Dobrym Pasterzem. Jest to Msza święta. Gdy przychodzimy do kościoła widzimy ołtarz (stawiam ołtarz na zielonej bazie), na nim obrus (kładę obrus). .

 Dobry Pasterz jest na nim zawsze obecny (stawiam figurkę D.P na ołtarzu), tak samo woła swoje owce po imieniu i zaprasza je na wyjątkowy posiłek (stawiam owce dookoła ołtarza)
Ale w kościele nie widzimy takiej figurki. Tu jest obecny pod postacią chleba i wina (kładę naczynia liturgiczne). Skoro D.P. jest zawsze obecny pod postacią chleba i wina, mogę więc zabrać tę figurkę, bo nic się nie zmienia. Dobry Pasterz nadal jest tu obecny. Tak samo woła swoje owce.
W kościele nie widzimy też owiec. Jezus - Dobry Pasterz zaprasza dzieci, kobiety, mężczyzn, osoby starsze (podmieniam owce na figurki ludzi). Jest też jedna owca, która ma specjalne zadanie. Ona w czasie Mszy wypowiada słowa samego Jezusa. Tą osobą jest ksiądz (podmieniam jedną z owiec na figurkę kapłana). On w pewnym momencie mszy bierze chleb i mówi: "To jest ciało moje" (podnoszę chleb i trzymam na wysokości piersi księdza). Następnie bierze kielich i mówi: "To jest krew moja"(podnoszę kielich na wysokość piersi księdza).

 
Następnym razem, gdy będziemy na mszy, zwróćcie uwagę na ten moment, gdy ksiądz wypowiada te słowa.
Zastanawiam się, czy Dobry Pasterz zna ich imiona? Wie, czego oni potrzebują?
Zastanawiam się, czy te osoby cieszą się, że są tak blisko Dobrego Pasterza.
Zastanawiam się, czy usłyszały głos Dobrego Pasterza.
Zastanawiam się, czy coś chcą powiedzieć Dobremu Pasterzowi, gdy są tak blisko Niego.

To tylko kilka myśli do medytacji nad tym materiałem.

niedziela, 25 listopada 2018

Jeże z plasteliny i pestek

Przez tydzień dzieci kisiły się w domu. Zakichane, zasmarkane.
Robiliśmy trochę jesiennych zadań. Między innymi takie jeże. Coś z niczego. Coś z tego, co na pewno jest w domu, a przy okazji niezłe ćwiczenie małej motoryki.

Do zrobienia takiego jeża potrzebujemy:
- plasteliny
- pestek słonecznika
- 2 ziarenek pieprzu
- 1 ziarna angielskiego




środa, 21 listopada 2018

Figurki z mieszkańcami krajów - sąsiadów Polski

Pojawiły się w naszym domu puzzle - mapa Europy. I wraz z nimi wielkie zainteresowanie geografią. Puzzle układane są wielokrotnie każdego dnia, przez dwójkę, od 2 tygodni. Do tego rogi stron "Map" Mizielińskich zaraz pożółkną od ciągłego wertowania. Wiele, wiele kartek z narysowanymi przez Starszego Brata flagami różnych krajów wala się po domu. Krótko mówiąc, jest tzw. faza ;)
W ramach domowych "lekcji" Starszy Brat postanowił zrobić ludziki przedstawiające różnych mieszkańców. I tak powstało 8 sąsiadów Polski (uwzględniając Szwecję).


Najpierw syn rysował na kartce flagę danego kraju i kolorował ją pastelami olejnymi. Następnie wycinał; razem przyklejaliśmy na drewnianą figurkę klejem introligatorskim.
Farbami akrylowymi malowałam twarze i kontury włosów, a syn malował resztę.
Mieliśmy dużo frajdy, a chyba nikogo nie trzeba przekonywać jak owocna edukacyjnie jest to zabawa.  Mój sześciolatek bije mnie na głowę, jeśli chodzi o rozpoznawanie flag.
Kilka dni temu padł też z jego ust pomysł, by zrobić mieszkańców różnych województw Polski. Tylko czy ja mam tyle figurek?

poniedziałek, 5 listopada 2018

"W domu mego Ojca jest mieszkań wiele"

Listopad, więc modlimy się z dziećmi za zmarłych. Tłumaczymy im, że modlimy się, by ci, co już odeszli, na pewno poszli do nieba.
Ta myśl stała się inspiracją tegorocznej pomocy ściennej.

W poprzednich latach zrobiłam dzieciom:
 A w tym roku powstał wielki dom, gdzie "mieszkań wiele". W tym roku dzieci są na tyle duże, że same decydują, kogo otaczamy modlitwą.
Jak zwykle chciałam to zrobić tak, by jak najmniej się napracować ;) A żeby przesłanie było jasne i proste.
Wykorzystałam czarny brystol, który używałam do zdjęć Najmłodszej Siostry.
 Do tego wzięłam 8 kartek w różnych kolorach i przecięłam je na 4 części.
Powstałe prostokąty złożyłam, by utworzyły okienka.
 Poprzyklejałam je na brystol.
 Dokleiłam dach z 4 czerwonych kartek. Na środku napisałam cytat z Pisma Świętego.
Jako że Starszy Syn uczy się pisanych liter, napisałam je właśnie taką czcionką.
Każdego dnia w okienku Domu Ojca umieszczamy osobę, za którą się modlimy. Dzieci to dekorują w dowolny sposób.
Wczoraj byliśmy na cmentarzu, gdzie leży pochowana Żołnierka Niezłomna z naszej rodziny i za nią się modliliśmy. Dzieci dorysowały kraty więzienne i godło Polski.
A za kogo modlimy się dziś? ;-)
 Całość zajęła mi około godziny. Polecam :)

 

(c)2009 Mamo, ZRÓB TO SAMo. Based in Wordpress by wpthemesfree Created by Templates for Blogger