sobota, 30 stycznia 2016

Dopasowywanie owoców

Młodsza siostra ze swym ulubionym zajęciem - jedzeniem ;-)
Dałam jej realistyczne obrazki przedstawiające jabłko, banana i winogrona oraz prawdziwe owoce.
Nie muszę dodawać, że po skończonej zabawie, był czas na konsumpcję.




Czytamy: litera i

Utrwalam z synem literki. Tylko te, które jeszcze myli.
I jak igła.
I jak iglo.

1) Szycie igłą.
Pokazałam mu prawdziwą igłę i nitkę. Dotknął czubka, ukłuł się. Ostre.

Bardzo spodobało mu się opakowanie, w którym je trzymam.
Miałam dla niego na szczęście plastikową igłę ze światecznego kreatywnego zestawu dla dzieci.
Pokazałam mu, jak się szyje i on sam zajął się swoją robotą.




 2) Pisanie literki po owsie.
 Wysypałam trochę płatków owsianych na miseczkę i napisałam literkę. Później to samo zrobił on.


 3) Narysowałam iglo na kartce. Zadaniem syna było poprzyklejanie lodowych klocków z waty.

 4) Dopasowywanka
Poszukiwane iglo dla każdego eskimosa. Wzięte stąd.
5) Iglo z plastikowej miseczki. O tym jest osobny wpis tu.


 6)Budowanie iglo z prawdziwego lodu.




 7) Liczenie kostek.
Nie mogłam zmarnować takiej okazji ;-)







piątek, 29 stycznia 2016

Iglo z waty i miseczki

Do zrobienia iglo (które jest częścią większego projektu, o którym w kolejnym poście) potrzebujemy:
- plastikowej miseczki
- kleju
- nożyczek
- waty



W miseczce wycinamy nożyczkami otwór na drzwi.
Miseczkę smarujemy klejem i układamy lodowe klocki z waty.


środa, 27 stycznia 2016

Powtórka z matematyki, cz.2

Mój syn ma ostatnio okres wrażliwy na wycinanie. Nożyczki są w ciągłym użyciu (do pary ze zmiotką i szufelką). Postanowiłam skorzystać z tej potrzeby chwili i do nauki liczenia wykorzystać zarówno nożyczki, jak i dziurkacz i klej. Ten zestaw pochłonął go do reszty, czego owocem jest m.in. ten post, który tworzę, gdy on zaciekle wycina i klei, nie widząc świata poza sobą.

Przygotowałam wcześniej nocne nieba. Jak widać: na niebieskiej kartce przykleiłam księżyce, kredką napisałam cyfry i pocięłam je na paski.

Starszy Brat dostał w tym czasie dziurkacz i żółtą kartkę.
I powstało to.

Następnie przeszliśmy do liczenia, czyli naklejania odpowiedniej liczby gwiazdek na niebie.
Oto efekt.

wtorek, 26 stycznia 2016

Puszka skarbonka

Było pudełko z dziurką. Pisałam o nim tu. Na tej samej zasadzie zrobiłam pojemnik-skarbonkę. Wcześniej Młodsza Siostra wkładała tu patyczki. Teraz dla urozmaicenia dałam jej żetony z jednej z naszych gier planszowych. Są wykonane z grubego kartonu i mają akuratną wielkość.
Mimo że otwór jest większy niż żeton, czasem Młodsza Siostra ma trudność z wpasowaniem. Zabawnie wtedy wyrzuca kartoniki za siebie, jakby pozbywała się tych zepsutych ;-)




poniedziałek, 25 stycznia 2016

Powtórka z matematyki

Chcę zrobić Starszemu Bratu nową pomoc do utrwalenia cyfr. Dziś w formie zabawy sprawdziłam, czy potrafi policzyć do 4. Ale nie chodzi o pamięciowe odtworzenie: 1,2,3,4, ale o rzeczywiste zrozumienie, ILE to jest 4. Bo z tym, że nie ma problemu z liczeniem do trzech, to już dobrze wiem.

Na karteczkach napisałam cyfry.
Wzięłam niebieskie nakrętki od butelek i poprosiłam go o ułożenie odpowiedniej liczby nakrętek pod odpowiednią cyfrą. Ja byłam obok i razem z nim głośno liczyłam.




piątek, 22 stycznia 2016

Pudełko z dziurką

Oto jedna z zabawek, które chętnie daję do zabawy Młodszej Siostrze, (15 miesięcy) gdy muszę coś zrobić, np. obiad. Ta ma tę zaletę, że jest lekka, zajmuje bardzo mało miejsca, więc można ją zabrać, gdy wychodzi się z domu do restauracji, na spotkanie czy gdziekolwiek, gdzie malec będzie miał kawałek miejsca dla siebie, podłogi czy stolika.
A, i jeszcze jeden plus - 
koszt: żaden :)


Wykorzystałam plastikowe pudełeczko z wieczkiem, w którym zrobiłam nożyczkami dziurkę, i pompony. Mogą być też guziki, kamyczki, fasola itd.
Ważne, by na tym etapie, dziurka w wieczku była wielkości tego czegoś, co będziemy przez nią wkładać, a nawet minimalnie mniejsza, jeśli wkładane przedmioty są miękkie. Nasze pompony córka musi lekko wciskać, by znalazły się w pudełku.



czwartek, 21 stycznia 2016

Kartki na Dzień Babci i Dziadka

Zrobiliśmy kartki z obrazkami robionymi odciskami palców. Maczaliśmy wskazujące paluszki w farbie i odciskaliśmy na kartkach.
Starszy Brat zrobił - wiadomo co - pociągi. Gdy farba wyschła, domalowałam okienka i resztę.

 Młodsza Siostra namalowała kwiatuszki.

Mama zrobiła resztę, choć Starszy Brat dzielnie pomagał jej kleić.

Mamy ogromne szczęście, że mamy TYLE osób do obdarowania!



Gdy mama kończyła pracę, dzieci swobodnie malowały obrazki pędzlami.

I nauczyliśmy się, że:
1) nałożenie dużej ilości farby powoduje, że rozmoczona nimi kartka się drze i wtedy można w jej dziurach malować stolik na kolor szarobury (Starszy Brat);
2) kredki maczane w farbie nie malują kartki tak dobrze, jak pędzel, ale nabiera się nimi sporo farby, więc nieźle malują ręce, bluzkę, krzesło (Młodsza Siostra).
3) na czas zabawy farbami, trzeba zabierać kredki ze stolika (Mama).

 

(c)2009 Mamo, ZRÓB TO SAMo. Based in Wordpress by wpthemesfree Created by Templates for Blogger